piątek, 25 stycznia 2013

środa, 23 stycznia 2013

50024 50024

nie spędzam już tutaj tyle czasu jak kiedyś, codziennie co najmniej dwie notałki, no ale cóż. goni nas, a raczej mnie czas, zawsze coś wypadnie. generalnie 4 dni w szpitalu dało mi dużo do myślenia. jedną decyzją było to, że będę MUSIAŁA nosić czapkę do końca zimy! również uważać wiosną czy latem by mnie kolejny raz nie przewiało, bo nie chce wracać do tego podłego miejsca na Ziemi. jestem zbyt niezadowolona z faktu tego, iż większość ferii będę siedzieć już w domciu. ;< mhm, mnie tez to przytłacza. generalnie miał być fajny piąteczek wszystko legło w gruzach. miała być fajna sobota, która co prawda była nie pewna, ale zawsze miałam jakieś małe nadzieje. NIE WYPALI. nie ma się co użalać, widocznie tak musiało być. tadaaaaa.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

WELCOME TO MY WORLD.

zdecydowanie jestem zmęczona tym całym syfem. nie mam po prostu ochoty na nic. brak sił. nie mam już nic. nie chce iść do tego głupiego szpitala, zanudzę się.. wole dostawać te jebane zastrzyki, co mi pewnie tak nie pomoże. ale ja chce tylko odzyskać mój pełny słuch, bo jak na razie to zero skutków przez ostatni antybiotyk. mam dosyć. odpadam definitywnie. taaaaaaaaaaaaaaaaaak. chce teraz tutaj taką osobę, która powie że jeżeli nic nie zrobię ze swoim stanem to dostanie kopa w dupe! tak bardzo mocnego, że mi się wszystko odwidzi. albo po prostu brakuje mi jego troski, jego martwienia się że idę bez czapki bądź że się zbyt letnio ubrałam. brakuje mi tego. oddam co Twoje i znikam. 

CZTERY KĄTY W CZTERECH ŚCIANACH

generalnie w środę prawdopodobnie zawitam w szpitalu. moje samopoczucie w ogóle się nie polepszyło. jest tak samo jak wieczorem. fakt, że jadę do szpitala dołuje mnie jeszcze bardziej. PROSZE NIE DZWOŃCIE DO MNIE, BĘDĘ TĘSKNIC JESZCZE BARDZIEJ, a matka to już w ogóle nie dzwoni.. czuje sie przybita. kto kurwa wymyślił by usunąć oddział w Żninie? no ja jebie.. debil jakiś, idiota! BĘDĘ TĘSKNIĆ PRZYJEBNKI ME! 

KROKI

czeeeść. nocne słuchanie Buki, większe dołowanie - LUBIE TO! u mnie nic nowego. coraz lepszych informacji się dowiaduję. teraz po prostu to skleić w jedno, tak żeby się wszystko zgadzało. do będzie najlepsze rozwiązanie. czeka mnie rozmowa, czeka mnie rozczarowanie, czeka mnie zawód. jeżeli laryngolog zdecyduje bym poszła do tego szpitala, pójdę teraz chce iść chętniej niż kiedykolwiek. zero informacji ze świata.. odwiedziny, haa ciekawe kto mnie odwiedzi. upragniony chilałczik na łóżku szpitalnym? no niestety wiąże się to ferie do dupy, plany na weekend pójdą się jebać, że tak powiem. bardzo ryzykowne z mojej strony, ale nie zaszkodzi raczej pomoże. przyjadę jako odmieniony człowiek z optymistycznym nastawieniem do życia. brakuje mi tego co było kiedyś, bardzo brakuje. ta godzina przemyślenia jak najbardziej pozytywne. to takie dziwne, że większość czasu spędzam na fejsie, tutaj i fbl. całe życie oddaje internetowi no i znajomym. nie róbmy ze mnie takiego wielkiego NO LIFA, którym oczywiście nie jestem. ale jeżeli trdno mi to powiedzieć w realnym świecie, to został mi tylko świat wirtualny w którym odnajduje się bardzo dobrze w sumie to jak 3/4 naszego gatunku. :) wielki przeskok w tej notce z mojego humoru do internetu? czy to czasem nie jest zbyt dziwne? mimo wszystko czekam na upragnione wakacje albo same wypady nad jezioro, morze i oczywiście na działki. także przez te 5 miesięcy proszę o cierpliwość, o duuuużo cierpliwości i bym nie wykończyła sie psychicznie. o czym ja piszę wykończyć się psychicznie w wieku 15 lat przez jakieś ścierwo co chodzi po tej pięknej Ziemi? no bez przesady, znajmy umiar. idę patrzeć jak innym wszystko wychodzi, jak udają że jest okej, a jak są sami zamartwiają się wszystkim, idę pooglądać mój telefon bez żadnej nowej wiadomości. pewnie usnął. kiedyś wytrzymywał ze mną do białego rana, kiedyś nawet bywał lepszy, milszy. teraz? teraz obojętny. to takie dziwne jak ludzie się szybko zmieniają na naszych oczach. wina leży oczywiście po stronie otoczenia, towarzystwa, bo na co innego można ' zwalić ' winę? najlepiej na coś czego się kiedyś można pozbyć, to takie chamskie.. no ale co zrobić. mam nadzieję, że znajdą się CHOCIAŻ NIELICZNI, którzy przeczytają moje wielkie wypociny do końca. żeby nie stwierdzili w połowie " aha, nudne idę " nie chodzi tutaj o to. najważniejsze jest z tego nauka którą trudno tutaj zauważyć. niestety nie zwracamy na ludzi którzy są źli, widzimy w nich tylko wady. lecz gdy przychodzi co do czego, odkrywany ich po kawałku. jacy są, do czego są zdolni, jak dobrze kłamią. mogę tutaj tyle wypisywać jakie to życie jest diametralnie zepsute i jak ostatni rok wjechał mi na psychikę. nie uodporniłam się tak mi przykro. zdecydowanie minimalnie lepiej. tak trzymać, byleby do przodu. 
ps. a nie dodam zdjęcia, jestem takim złym człowiekiem. ;< 

niedziela, 13 stycznia 2013

ZAŁOGA G

humor na resztę wieczoru, mogę uznać za zjebany. dziękuję i pozdrawiam. nie lubię się angażować w coś co wiem, że nie wyjdzie. więc proszę o zero rozczarowania się od osób trzecich, bo nie chce wysłuchiwać jaka to szkoda, że nic nie wyszło, że pewnie fajnie byśmy razem wyglądali. po prostu nie chce się dołować czymś fajny co nie wyszło.. tak. OTRZYMANIE KOPA W DUPĘ OD ŻYCIA 5464481354588 : 0 ZETA. tak wyglądają aktualne statystyki. mianowicie chujowo jest, idę się dołować głupimi filmami o tematyce CHUJOWE! dzięki. ano i było trzeba napisać, że nie chcesz się widzieć czy coś. pewnie bym zrozumiała, bo w końcu ktoś musi sie fajnie bawić, nie? cały tej syf co mnie ogarnia jest nie do opisania. tak chciałabym w końcu raz wyczilałtować. RAZ. tak maksymalnie zapomnieć o wszystkim.. a gdy później przyjdę do upragnionego, ciepłego domciu nie będą na mnie czekać problemy, tylko przytulna atmosfera czy to tak wiele? 

PIĘĆ

generalnie zamulanie, to chyba najlepsza rzecz która udaje mi się rewelacyjnie. dzień jak co dzień, pewnie zimno w chuj. chyba się przejdę do Jagody. taaaak, to będzie najlepszy pomysł. taki tam koncert wieczorem.. ale kogo? no proszę takiej gwiazdy, że po prostu ręce opadają. >< 
CZARNY RAP, ZAPOWIADA SIĘ CAŁKIEM W CIPKĘ. *-*